Co robimy dzisiejszej nocy? To samo co każdej innej: opanowywujemy świat!
Grabaż
,, Undertaker" to Zakład Pogrzebowy, który prosperuje w najróżniejszych zakątkach świata; powstający i znikający jak wojskowy namiot polowy. Budynek a w sumie klitka składa się z trzech pomieszczeń:
Sklepu gdzie znajduje się cała masa różnego rodzaju i kształtu trumien: w zależności od gatunku osobnika, wyściełane lub nie, z kolcami,z rurkami na torebki z krwią dla wampirów, nawet z podstawką na laptopa lub konsole gdyby, któremuś zachciało się grać w środku nocy. W pomieszczeniu nie było wiele rzeczy. Był wieszak na kurtki,lada, manekin z anatomią człowieka pudełko z psimi ciastkami, perski dywan i gobelin z motywem śmierci-nieba-piekła-i-ziemi. Krzesła były zbędne. Klienci zwykle siadali na pozostawionych na ziemi trumnach. Była też beczka z solą... różnych celów.
Drugim pomieszczeniem była chłodnia gdzie grabarz ,,naprawiał", balsamował i... pieścił zwłoki..upiększając je i dekorując. Jego znajomość medycyny była na prawdę rozległa.Mógłby swobodnie konkurować z Doctorem Housem i jego pigułami. Tutaj też zbijał swoje trumny i czasem urządzał potańcówkę, na którą zwykle zapraszał jakieś zombie z ogródka lub ze cmentarza.
Trzecim pomieszczeniem był jego pokój. Cały zapełniony książkami małym materacem do spania i szafą z ciuchami na zmianę. Zakład był zalążkiem intryg i innych mrocznych interesów partyzantki. Tajne narady odbywały się prawie co noc..chodź nikt nigdy nie widział gości.
Offline
Gdy weszła do zakładu, pierwszym co rzuciło jej sie w oczy, była ogromna liczba trumien. Napawało ją to lekkim przerażeniem, ale jedna trumna szczególnie rzuciła jej sie w oczy. Cała czarna, z rzeźbieniami w stylu gotyckim. Zbilizyla sie do niej. Delikatnie dotknęła wieka opuszkami lodowatych palców. Ciekawość zżerała ja od środka.
- Otworzyć, czy nie?- spytała siebie w myślach.
Ciekawość wygrała i gdy tylko uchyliła wieko, jej oczom ukazało sie wnętrze trumny. Całe wysłane czerwonym atłasem. Na jednej ze ścianek zauważyła fiolki z... KRWIĄ!
"chyba zakochalam sie w trumnie"...
"Ale ci ja miałam... DZWONECZEK"!
Zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu, lecz po dzwoneczku, ni widu ni słychu. Zaczęła więc poszukiwania.
Ostatnio edytowany przez Leinen (2013-04-06 07:25:40)
Offline
Grabaż
Rzeczywiście po dzwonku, który rzekomo miał być w sklepie nie było nawet śladu. Cisza brzęcząca i nieznośna panowała w całym pomieszczeniu jak makiem zasiał. Nawet mucha która beztrosko czyściła sobie skrzydełka na wieku jednej z trumien nie śmiała zmącić tej ciszy.
Niestety nie trwało to długo! W drugim końcu pomieszczenia stała stara zakurzona trumna ciemnego koloru ze złotymi wykończeniami i nabitymi szlachetnymi kamieniami. Jakieś ciche stukoty i łoskoty wydobywały się z jej wnętrza.
Offline
Zaczęła rozglądać sie po pomieszczeniu. "Może dzwoneczek spadł na ziemie, albo ktoś go przestawil"- pomyślała i zaczęła przeszukiwać zakład. Wtem do jej uszu dotarł stukot. Jego źródłem była zakurzona trumna. Podeszła do niej, myśląc ze to głupi żart. Odwaznym ruchem otworzyła wieko. Gdy zobaczyła co jest w środku, głos jej zamarł.
Ostatnio edytowany przez Leinen (2013-04-07 12:36:49)
Offline
Grabaż
Prosto ze środka trumny wypadł na nią przystojny mężczyzna z dziwną laleczką na ramieniu. Odrobina pajęczyn i kurzu osiadła na jego włosach i ubraniu.
- Przeklęta trumna Undi mógłbyś wreszcie naprawić zamek od teleportu... - warknął lecz urwał pospiesznie widząc, że tym kogo przewrócił wcale nie był Undertaker tylko młoda i piękna wampirzyca.
- Oh... wybacz! - rzucił pospiesznie podnosząc się z podłogi i pomagając jej wstać. Zaraz ukłonił się jej jak damie i jeszcze raz przeprosił.
Offline
Grabaż
- Xerxes Break Pani! Przychodzę z ważnymi informacjami. Nie wiesz gdzie też zapodział się grabarz?! Eh! - westchnął z pretensją - Zawsze jak jest potrzebny to gdzieś znika! I mógłby w końcu naprawić ten zamek przy trumnie! W końcu utknę przez niego między wymiarami i taki będzie finał.
Offline
Otworzyła szeroko oczy.
-Shit!- zaklęła- Miał coś załatwić, ale od dlizszego czasu nigdzie go nie widziałam.- Piwiedziala zmartwionym głosem- Przydałoby sie go poszukać- powiedziała po czym wybiegła na zewnątrz.
Offline
Grabaż
- Ach ta dzisiejsza młodzież pójdzie w siną dal a ty i tak niczego nie załatwisz! - mruknął rozbawiony pod nosem. Pamiętał miliony takich sytuacji. - No cóż ja tu posiedzę i poczekam.. - usiadł na jednej z trumien jak wielki pan i zajął się konsumowaniem kolorowego lizaka.
Offline